Witam serdecznie. Nie wiem czy pisze pod dobry adres, trudno znalezć w internecie odpowiednie do tego typu problemów forum. Prosze o pomoc i poradę.
Mam dwójkę dzieci w wieku 7 i 10 (2 i 4 klasa podstawówki obecnie) Uczęszczają do tej samej szkoły w Czechowicach-Dziedzicach. Podobnie jak to było rok temu tak i w tym roku zaraz na początku września dzieci otrzymały listę rzeczy w które rodzice powinni je zaopatrzyć. Normalna rzecz - piórniki. linijki, ołówki, bloki, papiery itd. Fakt że znalazły się na niej ryzy papieru formatu A4 jest zrozumiały - dzieciaki w końcu dużo rysują i w ogóle. Ale czy normalna rzecza jest że pośród rodziców rozłożone zostały inne "zakupy" typu tusze i tonery do drukarek, lub składka na telewizor w bibliotece ? W ciągu całe semestru dochodzi jeszcze sprawa tego, że trzeba kupywac dzieciom papiery toaletowe, środki czystości itp.
Czy szkoły nie mają tego finansowane ? Czy na dzieci każda szkoła nie otrzymuje dofinansowań od Oświaty lub Unii Europejskiej ? Czy jako rodzic mamy prawo odmówić finansowania takich rzeczy ? Prosze o pomoc, listy wydatków wciąż wzrastają, za wszystko już w tej szkole trzeba płacić.
Prosze o jakąś podpowiedz czy to normalna taktyka czy może wymysł tylko dyrektorki szkoły. Prosze poruszcie temat, może inni rodzice się wypowiedzą, może w innych szkołach także są takie przypadki.
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy pisze pod dobry adres, trudno znalezć w internecie odpowiednie do tego typu problemów forum. Prosze o pomoc i poradę.
Mam dwójkę dzieci w wieku 7 i 10 (2 i 4 klasa podstawówki obecnie) Uczęszczają do tej samej szkoły w Czechowicach-Dziedzicach. Podobnie jak to było rok temu tak i w tym roku zaraz na początku września dzieci otrzymały listę rzeczy w które rodzice powinni je zaopatrzyć. Normalna rzecz - piórniki. linijki, ołówki, bloki, papiery itd. Fakt że znalazły się na niej ryzy papieru formatu A4 jest zrozumiały - dzieciaki w końcu dużo rysują i w ogóle. Ale czy normalna rzecza jest że pośród rodziców rozłożone zostały inne "zakupy" typu tusze i tonery do drukarek, lub składka na telewizor w bibliotece ? W ciągu całe semestru dochodzi jeszcze sprawa tego, że trzeba kupywac dzieciom papiery toaletowe, środki czystości itp.
Czy szkoły nie mają tego finansowane ? Czy na dzieci każda szkoła nie otrzymuje dofinansowań od Oświaty lub Unii Europejskiej ? Czy jako rodzic mamy prawo odmówić finansowania takich rzeczy ? Prosze o pomoc, listy wydatków wciąż wzrastają, za wszystko już w tej szkole trzeba płacić.
Prosze o jakąś podpowiedz czy to normalna taktyka czy może wymysł tylko dyrektorki szkoły. Prosze poruszcie temat, może inni rodzice się wypowiedzą, może w innych szkołach także są takie przypadki.
Prosze o pomoc.
Pozdrawiam. Maciek
email: bluetychy@gmail.com